Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
z gór.
Brat był jednak ostrożny: w mieście nie pokazywał się w nocy
nie sypiał we własnym domu.


Pewnego dnia przy końcu grudnia Staszek dopiero co
powrócił od wujka, gdzie ostatnio sypiał. Siedział przy stole ipił
gorącą herbatę, którą podała mu matka. Na dworze wiatr
wygwizdywał dzikie melodie. Szalała taka śnieżyca, że świata
nie było widać w biały dzień. W pewnej chwili ktoś zapukał do
drzwi.
Staszek, nie namyślając się wiele, podszedł do sieni i
otworzył drzwi wejściowe. Zdziwił się widząc przed sobą zupełnie
obcą twarz. Zmierzył przybysza od stóp do głów, zajrzał mu
w oczy, usiłując odgadnąć, z czym przychodzi
z gór.<br>Brat był jednak ostrożny: w mieście nie pokazywał się w nocy<br>nie sypiał we własnym domu.<br><br><br> Pewnego dnia przy końcu grudnia Staszek dopiero co<br>powrócił od wujka, gdzie ostatnio sypiał. Siedział przy stole ipił<br>gorącą herbatę, którą podała mu matka. Na dworze wiatr<br>wygwizdywał dzikie melodie. Szalała taka śnieżyca, że świata<br>nie było widać w biały dzień. W pewnej chwili ktoś zapukał do<br>drzwi.<br> Staszek, nie namyślając się wiele, podszedł do sieni i<br>otworzył drzwi wejściowe. Zdziwił się widząc przed sobą zupełnie<br>obcą twarz. Zmierzył przybysza od stóp do głów, zajrzał mu<br>w oczy, usiłując odgadnąć, z czym przychodzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego