Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
patrol.
- Od razu podpinajcie magazynki z amunicją! - rozkazał oficer. Podpiąłem magazynek z trzydziestoma sztukami ostrej amunicji i podszedłem do Kazika. Był to chłopak średniego wzrostu ale tęgi i silny.
- Boisz się? - zapytałem.
- Tylko głupi nie czułby w takich momentach strachu - odpowiedział Kazik nerwowo przesuwając ręką po brezentowym pasku. - Wolałbym spokojnie spać zamiast łazić po lesie.
- Też trochę się boję ale ekscytuje mnie to...
- Głupiś! Widziałem jak Jakubowski wszedł do dyżurki i wydawał jakieś dyspozycje swojemu pomocnikowi. Po chwili pojawił się w wartowni!
- Wychodzimy! - zawołał głośno.
Wyszliśmy w chłód nocy. Mocna jarzeniowa lampa oświetlała plac przed budynkiem sztabu i fragment drogi ciągnącej
patrol. <br>- Od razu podpinajcie magazynki z amunicją! - rozkazał oficer. Podpiąłem magazynek z trzydziestoma sztukami ostrej amunicji i podszedłem do Kazika. Był to chłopak średniego wzrostu ale tęgi i silny.<br>- Boisz się? - zapytałem.<br>- Tylko głupi nie czułby w takich momentach strachu - odpowiedział Kazik nerwowo przesuwając ręką po brezentowym pasku. - Wolałbym spokojnie spać zamiast łazić po lesie.<br>- Też trochę się boję ale ekscytuje mnie to...<br>- Głupiś! Widziałem jak Jakubowski wszedł do dyżurki i wydawał jakieś dyspozycje swojemu pomocnikowi. Po chwili pojawił się w wartowni!<br>- Wychodzimy! - zawołał głośno.<br> Wyszliśmy w chłód nocy. Mocna jarzeniowa lampa oświetlała plac przed budynkiem sztabu i fragment drogi ciągnącej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego