Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
jedynie, kiedy będzie mogło złożyć ręce
do oklasków. Wzruszona wydawała się być też dyrekcja, jakkolwiek pół na
pół już drzemiąca. Wyglądało zresztą, że wszystkim na sali udzieliło
się to wzruszenie, bo jakżeż to tak, pracować i nie spać? Wiedzieli
dobrze, co to praca. I może właśnie to wzruszenie, że mogą spać
spokojnie, bo nad ich spokojem czuwa towarzysz Stalin, sprawiło, że tu
i tam, a zwłaszcza w ostatnim rzędzie pod ścianą, niektórzy spali
głębokim snem. Spały też wszystkie dzieci na kolanach matek. A nad nimi
i niektóre matki.
Siedliśmy z Saszą na brzegu głębokiego leja po bombie, spuściliśmy
nogi, jego obute
jedynie, kiedy będzie mogło złożyć ręce<br>do oklasków. Wzruszona wydawała się być też dyrekcja, jakkolwiek pół na<br>pół już drzemiąca. Wyglądało zresztą, że wszystkim na sali udzieliło<br>się to wzruszenie, bo jakżeż to tak, pracować i nie spać? Wiedzieli<br>dobrze, co to praca. I może właśnie to wzruszenie, że mogą spać<br>spokojnie, bo nad ich spokojem czuwa towarzysz Stalin, sprawiło, że tu<br>i tam, a zwłaszcza w ostatnim rzędzie pod ścianą, niektórzy spali<br>głębokim snem. Spały też wszystkie dzieci na kolanach matek. A nad nimi<br>i niektóre matki.<br> Siedliśmy z Saszą na brzegu głębokiego leja po bombie, spuściliśmy<br>nogi, jego obute
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego