Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
nie po to, aby siebie
ośmieszyć czy poniżyć, tylko - w ten sposób wywyższyć.
Kpił z siebie, to prawda, ale pod warunkiem, aby wszystek świat
bez przerwy na to patrzył i podziwiał.
Po pierwszym dniu jego popisów, które oszołamiały świeżością i
rozmachem, nawiedziła mnie makabryczna myśl, że został zaprogramowany
przez jakichś speców cybernetycznych, którzy uwielbiają wisielcze
kawały.
Amerykańskich czy innych, może po to, aby sprawdzić, jak sami
będą w niedalekiej przyszłości wyglądać!
Młodzi, śniadzi, przystojni.
I zrobiło mi się okrutnie żal tego chłopca, zamienionego w świnkę
doświadczalną, w automacik do śmichu made in USA czy gdziekolwiek
indziej...
Ten biedak calutki dzień nie
nie po to, aby siebie <br>ośmieszyć czy poniżyć, tylko - w ten sposób wywyższyć.<br> Kpił z siebie, to prawda, ale pod warunkiem, aby wszystek świat<br>bez przerwy na to patrzył i podziwiał.<br> Po pierwszym dniu jego popisów, które oszołamiały świeżością i<br>rozmachem, nawiedziła mnie makabryczna myśl, że został zaprogramowany<br>przez jakichś speców cybernetycznych, którzy uwielbiają wisielcze<br>kawały.<br> Amerykańskich czy innych, może po to, aby sprawdzić, jak sami<br>będą w niedalekiej przyszłości wyglądać!<br> Młodzi, śniadzi, przystojni.<br> I zrobiło mi się okrutnie żal tego chłopca, zamienionego w świnkę<br>doświadczalną, w automacik do śmichu made in USA czy gdziekolwiek<br>indziej...<br> Ten biedak calutki dzień nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego