Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
są one skuteczne.
Pamiętam, jak 24 sierpnia 1974 r. tuż przed południem zawiadomiono nas, że na Mnichu wydarzył się wypadek. Punktualnie o 12.00 wyjechaliśmy z Zakopanego. Było ciepło, słonecznie. W Morskim Oku dowiedzieliśmy się, że ranny wspinacz znajduje się na Półkach pod opieką ratowników dyżurujących w tym rejonie. Nie śpiesząc się podeszliśmy pod Mnicha i wtrawersowaliśmy w Półki po założonych przez kolegów poręczówkach. W całym zespole panował znakomity nastrój, wiadomo było bowiem, że ranny czuje się dobrze. Odpadła więc atmosfera nerwowości, pośpiechu i niepewności, co będzie dalej. Kierowałem tą akcją - brali w niej udział sami młodzi ratownicy - i dlatego zapewne czas
są one skuteczne.<br>Pamiętam, jak 24 sierpnia 1974 r. tuż przed południem zawiadomiono nas, że na Mnichu wydarzył się wypadek. Punktualnie o 12.00 wyjechaliśmy z Zakopanego. Było ciepło, słonecznie. W Morskim Oku dowiedzieliśmy się, że ranny wspinacz znajduje się na Półkach pod opieką ratowników dyżurujących w tym rejonie. Nie śpiesząc się podeszliśmy pod Mnicha i wtrawersowaliśmy w Półki po założonych przez kolegów poręczówkach. W całym zespole panował znakomity nastrój, wiadomo było bowiem, że ranny czuje się dobrze. Odpadła więc atmosfera nerwowości, pośpiechu i niepewności, co będzie dalej. Kierowałem tą akcją - brali w niej udział sami młodzi ratownicy - i dlatego zapewne czas
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego