nie było wiele dzieci, gdyż wszystkie niemal <br>starsze znajdowały się o tej porze w szkole, najmłodsze <br>zaś, pozbawione ich opieki, musiały bawić się w izbach. <br>Tylko jakiś, może sześcioletni, chłopczyk <br>zbierał kasztany, a na ławeczce pod drzewem siedziała <br>dziewczynka w moim wieku z dzieckiem na ręku. <br><br>Było cicho, słonecznie i spokojnie, a mimo to serce <br>biło mi mocno na myśl, że oto za chwilę Katarzyna <br>odejdzie, a ja zostanę pierwszy raz w życiu zupełnie <br>sama! <br><br>Minęły już dawno te czasy, gdy tak gorąco pragnęłam <br>wziąć udział w życiu dzieci z podwórza na <br>Karmelickiej i kiedy to tak bardzo tęskniłam za Sabinką