Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
pierwszy? Nie, to nie wynikło z naszego wyuzdania, lecz miało być Twoim kompromisem, między chęcią a obawą, oczywiście, nie w tym sensie, że bałaś się mężczyzn, bo się nie bałaś, to wiem, ale obawą przede mną i przed nami razem. Miało być kompromisem i namiastką, a tymczasem przekroczyliśmy najdalsze granice spoufalenia. I pamiętam Twoje westchnienie, gdy się zreflektowałaś:
- Jak my zaczynamy od takich perwersji, to co będzie dalej?
Potem zostałem na noc i poznałem mniejszy pokój w Twoim mieszkaniu, wolny od spraw firmy, czyli prawdziwie Twój; również tapczan poznałem, który na następne tysiąc i pięćset nocy stał mi się legowiskiem.
- Dawno
pierwszy? Nie, to nie wynikło z naszego wyuzdania, lecz miało być Twoim kompromisem, między chęcią a obawą, oczywiście, nie w tym sensie, że bałaś się mężczyzn, bo się nie bałaś, to wiem, ale obawą przede mną i przed nami razem. Miało być kompromisem i namiastką, a tymczasem przekroczyliśmy najdalsze granice spoufalenia. I pamiętam Twoje westchnienie, gdy się zreflektowałaś:<br>- Jak my zaczynamy od takich perwersji, to co będzie dalej?<br>Potem zostałem na noc i poznałem mniejszy pokój w Twoim mieszkaniu, wolny od spraw firmy, czyli prawdziwie Twój; również tapczan poznałem, który na następne tysiąc i pięćset nocy stał mi się legowiskiem.<br>- Dawno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego