Typ tekstu: Blog
Autor: Ola
Tytuł: łyk powietrza
Rok: 2003
na ostatnim zakręcie (bo tata wyszedł z psem, to można mówić) i mówi, że jedyne co może zrobić, to poprosić tatę, żeby po nią do cioci przyjechał w sobotę.

Uśmiecham się, ale tak leciutko... żeby nie widziała. Jeszcze słyszę jak szepcze pod nosem, że będzie musiała wstać skoro świt i sprzątać chałupę, bo mój boy przyjeżdża.

A ja znów czuję, jak czarna chmura wisi nad moim czołem i jak nowe problemy lęgną się w mojej głowie.

Stwierdzam uroczyście- jestem chora psychicznie. Bardziej nienormalnej kobiety to na tym świecie chyba nie wymyślili...

I jak tu z taką żyć...? Konrad- jeśli tylko dasz
na ostatnim zakręcie (bo tata wyszedł z psem, to można mówić) i mówi, że jedyne co może zrobić, to poprosić tatę, żeby po nią do cioci przyjechał w sobotę. <br><br>Uśmiecham się, ale tak leciutko... żeby nie widziała. Jeszcze słyszę jak szepcze pod nosem, że będzie musiała wstać skoro świt i sprzątać chałupę, bo mój boy przyjeżdża. <br><br>A ja znów czuję, jak czarna chmura wisi nad moim czołem i jak nowe problemy lęgną się w mojej głowie.<br><br>Stwierdzam uroczyście- jestem chora psychicznie. Bardziej nienormalnej kobiety to na tym świecie chyba nie wymyślili...<br><br>I jak tu z taką żyć...? Konrad- jeśli tylko dasz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego