Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Płomyk
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1953
wyraz twarzy - zaskoczyły klasę i podziałały dziwnie onieśmielająco.
Dzieci po prostu zmieszały się, choć Kamil powiedział szczerą prawdę, Większość czuła, myślała tak samo i chciała o tym samym mówić ale jakoś inaczej, spokojniej, łagodniej. Po co tak od razu napadać...
Na twarz Joasi wystąpiły rumieńce. Głos jej zadrżał lekko, gdy spytała znowu:
- Kto - prosi o głos?
- To może ja... - zaczęła cicho mała czarnowłosa dziewczynka.
- Lucia, Lucia.! Niech mówi! Tylko głośniej! My też chcemy słyszeć! - rozległy się wołania.
- Wyjdź z ławki, bo cię wcale nie widzimy!
Lucia stanęła obok Joasi.
- Może to, co ja chcę powiedzieć, nie będzie na temat. Bo ja
wyraz twarzy - zaskoczyły klasę i podziałały dziwnie onieśmielająco. <br>Dzieci po prostu zmieszały się, choć Kamil powiedział szczerą prawdę, Większość czuła, myślała tak samo i chciała o tym samym mówić ale jakoś inaczej, spokojniej, łagodniej. Po co tak od razu napadać... <br>Na twarz Joasi wystąpiły rumieńce. Głos jej zadrżał lekko, gdy spytała znowu: <br>- Kto - prosi o głos? <br>&lt;page nr=335&gt; - To może ja... - zaczęła cicho mała czarnowłosa dziewczynka. <br>- Lucia, Lucia.! Niech mówi! Tylko głośniej! My też chcemy słyszeć! - rozległy się wołania. <br>- Wyjdź z ławki, bo cię wcale nie widzimy! <br>Lucia stanęła obok Joasi. <br>- Może to, co ja chcę powiedzieć, nie będzie na temat. Bo ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego