Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
też jeden, samotny wśród tych wszystkich uciech, komisariat policji. Jak tam przyszłam, to było pełno ludzi, z rożnych krajów, Żydów, Niemców, nawet Francuzów, ale najwięcej Polaków, i ten tłum samych prawie słowiańskich ciał, brzuchów, piersi, ud, falował, zachwycony muzyka. Od razu poczułam się dobrze i zrobiło mi się ciepło w środku, i poczułam się tak, jakbym znów była młoda i mogła z nimi tańczyć. Jeden człowiek, wysoki i gruby, stał na środku i walił rękami w taki wielki afrykański bęben. Jacyś ludzie zebrali się wokół niego, wszyscy byli młodzi i wszyscy byli na bosaka, a dwie dziewczyny tańczyły w środku, ramiona
też jeden, samotny wśród tych wszystkich uciech, komisariat policji. Jak tam przyszłam, to było pełno ludzi, z rożnych krajów, Żydów, Niemców, nawet Francuzów, ale najwięcej Polaków, i ten tłum samych prawie słowiańskich ciał, brzuchów, piersi, ud, falował, zachwycony muzyka. Od razu poczułam się dobrze i zrobiło mi się ciepło w środku, i poczułam się tak, jakbym znów była młoda i mogła z nimi tańczyć. Jeden człowiek, wysoki i gruby, stał na środku i walił rękami w taki <page nr=22> wielki afrykański bęben. Jacyś ludzie zebrali się wokół niego, wszyscy byli młodzi i wszyscy byli na bosaka, a dwie dziewczyny tańczyły w środku, ramiona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego