kieliszki, podczas gdy gospodarz równie stanowczo twierdził przed sądem, że wyjął z barku i napełnił jeden. Gajda był w sądzie przekonany, iż butelka koniaku była prawie pełna, podczas gdy Boniek utrzymywał, iż zawierała najwyżej 200 g. Alkoholu.<br><br>Możliwość, że Burzyński był pod wpływem alkoholu już w momencie wypadku, Boniek wykluczył stanowczo: "<hi>Mogę stwierdzić, że Burzyński był trzeźwy na podstawie tego, że gramy w jednej drużynie..."</><br><br>Zeznając bezpośrednio po wypadku piłkarze stwierdzili, iż oddalili się z miejsca kolizji nie mogąc znieść widoku drgającego ciała potrąconego. na rozprawie utrzymywali jednak, że ciała nie widzieli, zaś ucieczkę S,. Burzyński motywował lękiem przed tłumem: "<hi>Miałem