Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
własną prośbę), rodzi bunt.
- Nigdy nie myślę o tym, że jesteśmy z Moniką na siebie skazani - mówi 27-letni Jarek, tłumacz języka angielskiego. - Zakładam, że każde z nas mimo obrączek może kiedyś zapragnąć odejść i jedyne, co możemy teraz zrobić, to cieszyć się z tego, co dzisiaj nas łączy i starać się tego nie popsuć.
Dlaczego, jeżeli już wcześniej z nim mieszkałaś, dopiero po ślubie pewne stałe elementy składające się na wasz dzień powszedni miałyby zacząć ci przeszkadzać? Ponieważ wszystko wygląda zupełnie inaczej w kontekście wieczności. To tak, jak z liniejącym psem wujka Zenka, którego można ostatecznie wytrzymać przez trzy dni, ale
własną prośbę), rodzi bunt. <br>- Nigdy nie myślę o tym, że jesteśmy z Moniką na siebie skazani - mówi 27-letni Jarek, tłumacz języka angielskiego. - Zakładam, że każde z nas mimo obrączek może kiedyś zapragnąć odejść i jedyne, co możemy teraz zrobić, to cieszyć się z tego, co dzisiaj nas łączy i starać się tego nie popsuć.<br>Dlaczego, jeżeli już wcześniej z nim mieszkałaś, dopiero po ślubie pewne stałe elementy składające się na wasz dzień powszedni miałyby zacząć ci przeszkadzać? Ponieważ wszystko wygląda zupełnie inaczej w kontekście wieczności. To tak, jak z liniejącym psem wujka Zenka, którego można ostatecznie wytrzymać przez trzy dni, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego