Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
też były niewyraźne.
- Rzeczywiście ktoś tam jest! - rzekł dowódca warty. Popatrzył na porucznika i zapytał: - Co robimy?
- Idziemy dalej. Złapiemy ich.
- Może lepiej wycofać się i powiadomić policję i oficera operacyjnego?
- Uciekną w tym czasie. Damy sobie radę. Jest nas czterech, mamy karabiny.
- W porządku. Ruszyliśmy powoli przez las ostrożnie stawiając kroki. Z każdym metrem odgłosy rozmowy stawały się coraz wyraźniejsze. Prawdopodobnie znajdowały się tam dwie osoby. Wyszliśmy z lasu i wspięliśmy się na wał otaczający agregaty. Podchodząc na wierz wału położyliśmy się na śniegu i powoli podczołgaliśmy się do przodu.
Czuć było woń paliwa. Wychyliwszy głowę znad wału zauważyłem dwóch mężczyzn
też były niewyraźne. <br>- Rzeczywiście ktoś tam jest! - rzekł dowódca warty. Popatrzył na porucznika i zapytał: - Co robimy?<br>- Idziemy dalej. Złapiemy ich.<br>- Może lepiej wycofać się i powiadomić policję i oficera operacyjnego? <br>- Uciekną w tym czasie. Damy sobie radę. Jest nas czterech, mamy karabiny.<br>- W porządku. Ruszyliśmy powoli przez las ostrożnie stawiając kroki. Z każdym metrem odgłosy rozmowy stawały się coraz wyraźniejsze. Prawdopodobnie znajdowały się tam dwie osoby. Wyszliśmy z lasu i wspięliśmy się na wał otaczający agregaty. Podchodząc na wierz wału położyliśmy się na śniegu i powoli podczołgaliśmy się do przodu. <br>Czuć było woń paliwa. Wychyliwszy głowę znad wału zauważyłem dwóch mężczyzn
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego