wyciąga łódź, twarze spektatorów zaciekawione, a jedna - nawet można powiedzieć - sceptyczna. Zagraniczny kontrahent, nie wierzący w powodzenie usteckiego eksperymentu.<br> Na jego życzenie nie pięć, lecz dziesięć minut pływała łódź w ogniu. Łódź po wyciągnięciu - osmalona, owszem, jakżeby mogło być inaczej. Teraz otwierają właz. Sceptyczna twarz zagranicznego gościa krzepnie - nie 60 stopni zanotowała aparatura wewnątrz, lecz o piętnaście mniej, a... białe myszki umieszczone we wnętrzu całkiem dobrze zniosły tę temperaturę...<br> W odróżnieniu od produktów innych wytwórców, których łodzie mają klasę - "ognioodporna", ustecka po próbach na kanale otrzymała klasę wyższą - "niepalna".<br> Jest taka mała stocznia w mieście Ustka, bardziej znanym z plaży z