unikał otwartej konfrontacji, ograniczając się do akcji partyzanckich. stwierdzał Henry Kissinger, wówczas doradca Richarda Nixona ds. bezpieczeństwa narodowego. Sukces każdej partyzantki wynika z poparcia ludności. W Wietnamie jednak tradycyjne metody walki - zamachy terrorystyczne i niespodziewane uderzenia na mniejsze jednostki armii przeciwnika - nie przynosiły efektu. 30 stycznia 1968, w dniu wietnamskiego święta Tet, ruszyła wielka ofensywa. Rezultat - 45 tys. zabitych żołnierzy Vietcongu i armii północno-wietnamskiej. Straty po drugiej stronie - 1000 żołnierzy amerykańskich, 2000 Wietnamczyków z Południa. Od tego momentu Vietcong przestał stanowić liczącą się siłę. Ciężar walki przejęła komunistyczna armia Północnego Wietnamu.<br>Podobnie jak 10 lat wcześniej w Korei nie chodziło