przez kierowcę. Tego samego, który w grudniu wygadywał o niej takie świństwa.<br>Kiedy weszli do środka, przybysz warknął do kobiety:<br><q>- Rozbieraj się, no już!</><br>Została w samych majtkach i staniku, kuląc się z zimna. Nie pomogły jej błagania i protesty przerażonego gospodarza.<br><q>- Nie martw się, dziadku, nie będę jej ru...szał. Ty to za mnie zrobisz, jasne?</> - zaśmiał się szyderczo napastnik. Przewrócił nagą kobietę na tapczan i kazał staruszkowi odbyć z nią stosunek płciowy.<br><q>- Nic z tego, panie, ja już za stary</> - wzbraniał się gospodarz.<br><q>- Nie marudź, tylko bierz się do roboty, dama czeka!</> - popchnął go pięścią, aby położył się na