Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
strzelał do wszystkich.
- Dziś spotkałam karła wariata - wykrztusiła Iw.
Lili, zdziwiona, zmrużyła błękitne oczy krótkowidza.
Nie widziały się od pierwszych bombardowań i te słowa powitania nieco ją zaskoczyły. Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się.
- Jeżeli to bogaty karzeł, możesz mnie z nim poznać - zażartowała.
Iw szybko opowiedziała o niezamierzonym spotkaniu.
- Jesteś szalona! - wzniosła oczy w udanym oburzeniu. - Idziesz do jakiejś sutereny z nieznajomymi facetami, by dowiedzieć się o ołowianego żołnierzyka? Jesteś niespełna rozumu?
Iw zwiesiła głowę. Sama sobie wydała się głupiutką, naiwną dziewczynką.
Lili podeszła do poręczy. Oparła się i nagle wyrzuciła nogę w powietrze, aż jej stopa uniosła się ponad głowę
strzelał do wszystkich.<br> - Dziś spotkałam karła wariata - wykrztusiła Iw.<br>Lili, zdziwiona, zmrużyła błękitne oczy krótkowidza.<br>Nie widziały się od pierwszych bombardowań i te słowa powitania nieco ją zaskoczyły. Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się.<br> - Jeżeli to bogaty karzeł, możesz mnie z nim poznać - zażartowała.<br>Iw szybko opowiedziała o niezamierzonym spotkaniu.<br>- Jesteś szalona! - wzniosła oczy w udanym oburzeniu. - Idziesz do jakiejś sutereny z nieznajomymi facetami, by dowiedzieć się o ołowianego żołnierzyka? Jesteś niespełna rozumu?<br>Iw zwiesiła głowę. Sama sobie wydała się głupiutką, naiwną dziewczynką.<br>Lili podeszła do poręczy. Oparła się i nagle wyrzuciła nogę w powietrze, aż jej stopa uniosła się ponad głowę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego