się jakiś napój za dobrą nowinę, co? Podobno macie świetną koncepcję kolorystyki!...<br>Naczelny inżynier, przyglądający się początkowo z posępną rezygnacją twarzy kierownika pracowni, poczuł narastające zaniepokojenie.<br>Kierownik najpierw sczerwieniał, potem zbladł, potem znów sczerwieniał, a potem zaczął robić takie wrażenie, jakby się miał za chwilę udusić. Widząc, iż wolną ręką szarpie krawat i kołnierzyk koszuli i bezskutecznie usiłuje go odpiąć, naczelny inżynier zerwał się z miejsca w celu dopomożenia zwierzchnikowi. Urwał mu guzik i rzucił się do drzwi.<br>- Pani Matyldo, wody!!!... - krzyknął w panice, przekonany, iż jakaś straszna wieść lada moment przyprawi kierownika pracowni o apopleksję.<br>Wiszący wciąż na słuchawce kierownik