sobie stopnie, ale raczej przyjaźnią i uśmiechem - replikują "niepubliczni".<br>U nich w szkole nikt nie jest anonimowy: w klasach jest kilkunastu uczniów i nauczyciele wszystkich znają.<br>Profesorowi trudniej jest oblać kogoś, kogo lubi, o kim wie, że ma kłopoty w domu.<br>Po drugie, w mniemaniu uczniów ze szkół państwowych, "niepubliczni" szastają pieniędzmi, manifestują bogactwo, w którym się wychowali, przyjeżdżają do szkoły dobrymi samochodami.<br>I ten mit wypada obalić.<br>Nie urodzili się w pałacach, pochodzą zazwyczaj ze zwykłych tzw.<br>inteligenckich rodzin.<br>Rodzicom po prostu zależy na porządnym wykształceniu dzieci.<br>Wierzą, że w szkołach społecznych i prywatnych dzieci są bezpieczniejsze.<br>Tylko niewielu uczniów