Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
pan Wojda, prezydent municypalności stołecznej, w ubiegłym tygodniu obity został na ulicy Długiej, zwyczajnie i po prostu: laską, przez niejakiego Janikowskiego, dawnego oficera, który tym gwałtownym sposobem wymierzył sobie satysfakcję za jakąś od zwierzchności miejskiej doznaną krzywdę... Pan Wojda na prezydenckim fotelu nie cieszył się bynajmniej sympatią stolicy; był raczej szczerze nienawidzony, zwłaszcza przez młodzież i rzemieślników staromiejskich, jako jawny władzy rządowej zausznik i tępiciel ducha patriotycznego. Toteż wieść o wypadku przyjęta została w całym mieście z nie tajoną zgoła uciechą tudzież z całkowitym aplauzem dla krewkiego imć Janikowskiego...
Lecz skądże mógł wiedzieć o tym Wawrzon Dąbek z Kawęczyna?
W tej
pan Wojda, prezydent municypalności stołecznej, w ubiegłym tygodniu obity został na ulicy Długiej, zwyczajnie i po prostu: laską, przez niejakiego Janikowskiego, dawnego oficera, który tym gwałtownym sposobem wymierzył sobie satysfakcję za jakąś od zwierzchności miejskiej doznaną krzywdę... Pan Wojda na prezydenckim fotelu nie cieszył się bynajmniej sympatią stolicy; był raczej szczerze nienawidzony, zwłaszcza przez młodzież i rzemieślników staromiejskich, jako jawny władzy rządowej zausznik i tępiciel ducha patriotycznego. Toteż wieść o wypadku przyjęta została w całym mieście z nie tajoną zgoła uciechą tudzież z całkowitym aplauzem dla krewkiego imć Janikowskiego...<br>Lecz skądże mógł wiedzieć o tym Wawrzon Dąbek z Kawęczyna?<br>W tej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego