chodziło o to, żeby pogadać. Były rajdy nocne, krótkie wycieczki wytrzymałościowe po górach. Kiedyś poszedłem z nieznaną grupą w góry, przyłączył się do mnie taki chłopak zakochany w architekturze. Szliśmy <br><br>strona 2, 5<br><br> na czele, rozmawialiśmy, ja narzuciłem ostre tempo, Żeby ich zmęczyć. I w drodze przylgnęła do nas wysoka, szczupła dziewczyna, włączyła się do rozmowy. Niedaleko szczytu zauważyłem, że ona blednie, ale nie narzucałem się z pomocą, tylko byłem blisko. Gdy weszliśmy na szczyt, dziewczyna się rozpłakała. Opowiedziała mnie i temu chłopcu, że ma wadę serca i przez długie lata lekarze zabraniali jej się męczyć, żyła na ćwierć gwizdka. Niedawno