marynarkę, nurse śpiewała nerwowo. <br>Władysław widział, z jaką uciechą matka przyjmowała te objawy upokorzenia. Im boleśniej chrząkano i nucono z obu jej stron, tym samowładniej mościła się na ławce. Niańka przewijając niemowlę uroniła pieluszkę - czysty gałgan spadł koło spódnicy Róży. Ledwie to dostrzegła, otrząsnęła się ze zgrozą, zawołała "pfuj", nadziała szmatkę na parasol i odrzuciła ją daleko na trawnik. Wtedy nurse <page nr=62> zażądała z krzykiem, by die Gnädige, przyniosła pieluszkę z powrotem, pan od cygar proponował. żeby damy tak grymaśne nie opuszczały nigdy swoich prywatnych parków, jakiś przechodzień zatrzymał się. <br>Róża wśród tego zamętu powolutku zapinała rękawiczki. W momencie najgorętszym wstała, uśmiechnęła