fizyczną niemożliwością. Niepewną uwagę Karolka, żeby może, wobec tego, na miejsce akcji przyjechać tyłem, Stefan skwitował zgrzytnięciem zębami.<br>- No to nie ma siły, pozostaje nam tylko jedno - powiedział z determinacją Janusz. - Pociąg musi stanąć nie dojeżdżając do przejazdu, żeby nie blokować drogi. Stefan przejedzie na tamtą stronę, a my robimy sztafetę. Weźcie pod uwagę, że będzie ciemno... Jeden złapie plansze, poleci przed lokomotywę, odda drugiemu i pryśnie w las, a ten drugi od razu skoczy do wozu...<br>- A ten pierwszy co? - zainteresował się Karolek. - Utopi się w bagnie czy da się złapać? Bo innej możliwości raczej nie ma.<br>- Z byka spadłeś