Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
ostrą grę. Proponuję dwudziestomarkowego pokera. Macie szansę, bo jestem kompletnie pijany.
- Widać to - rzekł spokojnie rotmistrz. - Tylko dlatego nie dostanie pan ode mnie po pysku.
- Kruk krukowi oka nie wykole - powiedziałem z nonszalancją i kazałem przynieść karty. Podbiełło, aby załagodzić przykry incydent, usiadł z nami do gry. Zdemaskowani przeze mnie szulerzy zrezygnowali widocznie z podejrzanych chwytów i grali każdy na własną rękę.
Siódemki osaczyły mnie jak zwykle, ale tym razem sprzymierzyły się ze mną. Z dwóch par układały się w fule, roiły się po trzy i po cztery, przynosząc mi za każdym razem wygraną. Demon gry zląkł się widocznie, że mogę
ostrą grę. Proponuję dwudziestomarkowego pokera. Macie szansę, bo jestem kompletnie pijany.<br>- Widać to - rzekł spokojnie rotmistrz. - Tylko dlatego nie dostanie pan ode mnie po pysku.<br>- Kruk krukowi oka nie wykole - powiedziałem z nonszalancją i kazałem przynieść karty. Podbiełło, aby załagodzić przykry incydent, usiadł z nami do gry. Zdemaskowani przeze mnie szulerzy zrezygnowali widocznie z podejrzanych chwytów i grali każdy na własną rękę.<br>Siódemki osaczyły mnie jak zwykle, ale tym razem sprzymierzyły się ze mną. Z dwóch par układały się w fule, roiły się po trzy i po cztery, przynosząc mi za każdym razem wygraną. Demon gry zląkł się widocznie, że mogę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego