Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
sprawie na szóstą i poszliśmy tam razem. Spoglądała na mnie rozradowanymi, jasnymi oczyma.
- Dlaczego ty na mnie tak patrzysz, Basiu? - zapytałem. - Przecież jestem brzydki i nudny.
- Podziwiam cię - odparła. - Pomyśleć, że kiedy pierwszy raz przyszedłeś do Joli, wydawałeś mi się niczym. A teraz jesteś piękny, bardzo piękny.
Nie odpowiedziałem. Chciałem szybko dokonać czegoś, co przewyższałoby w jej oczach te wszystkie kłamstwa. Byłbym chyba gotów podjąć się wysadzenia w powietrze tej mojej fabryki zbrojeniowej, jeżeliby tego zażądali. Wywarłoby to na początek dobre wrażenie. Weszliśmy na schody i Basia zapukała do drzwi na pierwszym piętrze. Otworzyła nam stara kobieta.
- My do pana Józefa
sprawie na szóstą i poszliśmy tam razem. Spoglądała na mnie rozradowanymi, jasnymi oczyma.<br>- Dlaczego ty na mnie tak patrzysz, Basiu? - zapytałem. - Przecież jestem brzydki i nudny.<br>- Podziwiam cię - odparła. - Pomyśleć, że kiedy pierwszy raz przyszedłeś do Joli, wydawałeś mi się niczym. A teraz jesteś piękny, bardzo piękny.<br>Nie odpowiedziałem. Chciałem szybko dokonać czegoś, co przewyższałoby w jej oczach te wszystkie kłamstwa. Byłbym chyba gotów podjąć się wysadzenia w powietrze tej mojej fabryki zbrojeniowej, jeżeliby tego zażądali. Wywarłoby to na początek dobre wrażenie. Weszliśmy na schody i Basia zapukała do drzwi na pierwszym piętrze. Otworzyła nam stara kobieta.<br>- My do pana Józefa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego