Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 8
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
mi się nic nie stało.
Właścicielka jednak nie dawała za wygraną, wysyłała do urzędu i do zakładu pracy fałszywe donosy po to, by był powód do zwolnienia mnie z pracy. Czasy jednak były inne i można było szukać pomocy w Urzędzie.
Jak z tego widać, właściciele potrafią się prześcigać w szykanach. Kilkakrotnie zwracałam się do właściciela z prośbą o zrobienie remontu łazienki i drzwi do korytarza, ale nie wyrażała zgody. Do dziś trzeba się myć w miednicy i do dziś nie ma balkonu.
Nadmieniam, że jest to tylko niewielki wycinek tego, co przeżyłam, mieszkając w tym budynku.
Ostatecznie sprawę zakończył sąd
mi się nic nie stało.<br>Właścicielka jednak nie dawała za wygraną, wysyłała do urzędu i do zakładu pracy fałszywe donosy po to, by był powód do zwolnienia mnie z pracy. Czasy jednak były inne i można było szukać pomocy w Urzędzie.<br>Jak z tego widać, właściciele potrafią się prześcigać w szykanach. Kilkakrotnie zwracałam się do właściciela z prośbą o zrobienie remontu łazienki i drzwi do korytarza, ale nie wyrażała zgody. Do dziś trzeba się myć w miednicy i do dziś nie ma balkonu.<br>Nadmieniam, że jest to tylko niewielki wycinek tego, co przeżyłam, mieszkając w tym budynku.<br>Ostatecznie sprawę zakończył sąd
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego