zamiar, żadna wroga myśl nie stanęła na naszej drodze. Martwy proces samoorganizacji... czy warto marnować wszystkie siły i energię po to, aby go unicestwić, tylko dlatego, że zrazu braliśmy go za czyhającego wroga, który najpierw z ukrycia zaatakował "Kondora", a potem nas? Ile takich niesamowitych, obcych ludzkiemu pojmowaniu zjawisk może taić w sobie Kosmos? Czy mamy wszędzie przybywać z niszczącą potęgą na pokładach statków, aby strzaskać to wszystko, co jest sprzeczne z naszym rozumieniem? Jak oni ją nazwali - nekrosfera, a więc i nekroewolucja, ewolucja martwej materii, być może Lyranie mieliby coś do powiedzenia, Regis III była w ich zasięgu, może chcieli