można popić "słodkim grzanym winem". Potrawy podawane są w "żeliwnych korytkach". Ogólnie "tanio, dużo, dość smacznie", ale "raczej "nie dla wybrednych" albo "dla bardzo głodnych", bo "na głodnego bardziej mi się tu podobało". Po prostu, żeby "wejść, zjeść i wyjść, bo do siedzenia nie zachęcają "za niskie krzesła i stoliki", takie, ze "trzeba się schylać do talerza". "Przez wielkie okno widać Krupówki", przechodnie często tu zachodzą, dlatego "po południu robi się tłoczno".<br>GÓRSKI PSTRĄG<br><gap><br>Coś "między restauracją a barem". W "salach na dwóch piętrach" wystrój jest "niby ludowy, po prostu stoły z jasnego drewna". W górnej sali "jasno i spokojnie", na dole