Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Perspektywy
Nr: 14
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
białej skórze pozostał wśród nich jeszcze czas jakiś. W trudniejszej sytuacji będzie ksiądz Zbyszko Hanelt, kiedy przyjdzie mu opuszczać te strony. Jego bowiem chcieliby zatrzymać na zawsze. Już waz zamierzali go kupić od biskupa w Goroce (jest nim Amerykanin John Cohill, wielki przyjaciel Polaków, który trzykrotnie odwiedzał nasz kraj) i targowali się o to prawie dwie godziny.
Jechaliśmy w odwiedziny do innych polskich parafii, do księdza Dłużniewskiego w Ombando, do księdza Muszyńskiego (który tylko przywiózł mnie do Yombar i odjechał) w Wangoi. Zjeżdżaliśmy na łeb na szyję z 1790 metrów na dno doliny, by później wspiąć się na wysokość 2130 metrów
białej skórze pozostał wśród nich jeszcze czas jakiś. W trudniejszej sytuacji będzie ksiądz Zbyszko Hanelt, kiedy przyjdzie mu opuszczać te strony. Jego bowiem chcieliby zatrzymać na zawsze. Już waz zamierzali go kupić od biskupa w Goroce (jest nim Amerykanin John Cohill, wielki przyjaciel Polaków, który trzykrotnie odwiedzał nasz kraj) i targowali się o to prawie dwie godziny.<br>Jechaliśmy w odwiedziny do innych polskich parafii, do księdza Dłużniewskiego w Ombando, do księdza Muszyńskiego (który tylko przywiózł mnie do Yombar i odjechał) w Wangoi. Zjeżdżaliśmy na łeb na szyję z 1790 metrów na dno doliny, by później wspiąć się na wysokość 2130 metrów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego