Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 01.19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
zbyt dużo czasu na zamartwianie się. Dopiero wieczorem zbierałam myśli. Odliczałam tylko dni do powrotu męża - kontynuuje Anna Borucka - Było o tyle dobrze, że byliśmy cały czas w kontakcie. Gdy w Iraku działo się coś złego, mąż dzwonił i uspokajał, że z nim wszystko w porządku.
Gdy żołnierze z Iraku telefonowali do najbliższych, starali się nie wspominać o niebezpieczeństwie. Na szkoleniach przed wyjazdem tę taktykę podpowiedzieli im psychologowie. Opowiadali więc o drobiazgach i dniu codziennym - o tym, co jedzą, jak spędzają wolny czas, co kupili na lokalnym bazarze, oraz o zdjęciach zrobionych nowym cyfrowym aparatem fotograficznym, który w Iraku można było
zbyt dużo czasu na zamartwianie się. Dopiero wieczorem zbierałam myśli. Odliczałam tylko dni do powrotu męża&lt;/&gt; - kontynuuje &lt;name type="person"&gt;Anna Borucka&lt;/&gt; &lt;q&gt;- Było o tyle dobrze, że byliśmy cały czas w kontakcie. Gdy w &lt;name type="place"&gt;Iraku&lt;/&gt; działo się coś złego, mąż dzwonił i uspokajał, że z nim wszystko w porządku.&lt;/&gt;<br>Gdy żołnierze z &lt;name type="place"&gt;Iraku&lt;/&gt; telefonowali do najbliższych, starali się nie wspominać o niebezpieczeństwie. Na szkoleniach przed wyjazdem tę taktykę podpowiedzieli im psychologowie. Opowiadali więc o drobiazgach i dniu codziennym - o tym, co jedzą, jak spędzają wolny czas, co kupili na lokalnym bazarze, oraz o zdjęciach zrobionych nowym cyfrowym aparatem fotograficznym, który w &lt;name type="place"&gt;Iraku&lt;/&gt; można było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego