białymi flagami na barykadę- rozbierać. I strzelaliśmy, bracie...<br>- Do swoich strzelałeś?<br>- Ja nie. Nasze przebicie się udało. Przecież my przeszliśmy górą, ale jakby trzeba, strzelałbym.<br>My młodzi, my młodzi...<br>- intonuje ktoś popularną strofkę.<br>My starzy, my starzy,<br>nam z bimbrem jest do twarzy.<br>- głos Zygmunta, ochrypły i niski, nakrywa tamten tenorek jakąś bolesną kpiną.<br>- My starzy... - powtarza szeptem najtrzeźwiejszy Jerzy i otrząsa się na widok wychudłych, wymęczonych twarzy. "Przecież mamy dwadzieścia, no, dwadzieścia kilka albo i mniej niż dwadzieścia..." - poprawia się patrząc, jak Niteczka. ukradkiem niesie skrzydełko gołębia Kolumbowi. Plącząc się między krzesłami, potykając o nosze dociera wreszcie do miejsca. Kolumb