Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 25.01
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
wąska droga i 24-tonowy wyładowany po brzegi kolos, wpadający w poślizg - finał tej historii mógł być tylko jeden. Od tragedii śpiących w jednorodzinnym domu ludzi, dzieliły dosłownie centymetry. Jak się okazuje, w Okuniewie samochody dosyć często wpadają na posesje.
Okuniew. Ulica Stanisławowska. Godz. 7. Wyładowany 24 tonami nawozów sztucznych tir próbuje pokonać kręty łuk jezdni. Drogę pokrywa cienka warstwa lodu. Kierowca mieści się na wirażu, ale kolos i tak wpada w poślizg. Odbija od przeciwległej krawędzi drogi i zsuwa się z prawego pasa. Taranuje płot jednej z posesji i zatrzymuje się w oknie jednorodzinnego domu. - Jeszcze spałem, gdy tir uderzył
wąska droga i 24-tonowy wyładowany po brzegi kolos, wpadający w poślizg - finał tej historii mógł być tylko jeden. Od tragedii śpiących w jednorodzinnym domu ludzi, dzieliły dosłownie centymetry. Jak się okazuje, w Okuniewie samochody dosyć często wpadają na posesje. <br>Okuniew. Ulica Stanisławowska. Godz. 7. Wyładowany 24 tonami nawozów sztucznych tir próbuje pokonać kręty łuk jezdni. Drogę pokrywa cienka warstwa lodu. Kierowca mieści się na wirażu, ale kolos i tak wpada w poślizg. Odbija od przeciwległej krawędzi drogi i zsuwa się z prawego pasa. Taranuje płot jednej z posesji i zatrzymuje się w oknie jednorodzinnego domu. - Jeszcze spałem, gdy tir uderzył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego