ścieżką między żytem,<br>Potem przeszli most nad rzeką,<br>Skąd już las był niedaleko.<br><br>Hej, cienisty, wonny lesie,<br>Widniejący na bezkresie!<br>Oto w górę modrzew pnie się,<br>Prosto wznosi dumną głowę.<br>Z niego maszty okrętowe<br>Wyciosują cieśle skorzy,<br>A kto pod nim się położy,<br>Temu przyśnią się podróże.<br>Tu znów jawor tonie w chmurze,<br>A kto zaśnie pod jaworem,<br>Temu przyśni się wieczorem<br>Żołnierz, co szedł lasem, borem...<br><br>Tu dąb wznosi się ku górze,<br>A konary jego duże,<br>Harde, twarde i wiekowe<br>Z chmurą wdają się w rozmowę.<br>Na nim gęsty liść szeleści,<br>Krążą o nim opowieści,<br>Że kto w jego śpi