Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
poprosić go, aby ze swej przeklętej dziwaczności wyciągnął wnioski... - odmówi, powołując się na zdrowy rozsądek i prawa człowieka.
W Dzienniku Gombrowicz nazwał się wielokrotnie graczem i Proteuszem.
Ale był nim już znacznie wcześniej, od Ferdydurke na pewno. Czego - jeszcze jednym - dowodem Przedmowy.

XII

"Koniec i bomba ] A kto czytał, ten trąba!" (F 255) Dziwnie ten Gombrowicz traktuje swoich miłośników... Miast podziękować, obraża sztubackim dowcipem! Ale w tym właśnie jest najbardziej sobą. Nie chce jak wielcy poprzednicy - zniknąć w dziele. Przeciwnie, pragnie pokazać, że jest od swego dzieła zmyślniejszy, bogatszy! Ucieka więc, licząc, że czytelnicy chętnie za takim dziwadłem pobiegną. W czym
poprosić go, aby ze swej przeklętej dziwaczności wyciągnął wnioski... - odmówi, powołując się na zdrowy rozsądek i prawa człowieka.<br>W Dzienniku Gombrowicz nazwał się wielokrotnie graczem i Proteuszem.<br>Ale był nim już znacznie wcześniej, od Ferdydurke na pewno. Czego - jeszcze jednym - dowodem Przedmowy.<br><br>XII<br><br>&lt;q&gt;"Koniec i bomba ] A kto czytał, ten trąba!"&lt;/&gt; (F 255) Dziwnie ten Gombrowicz traktuje swoich miłośników... Miast podziękować, obraża sztubackim dowcipem! Ale w tym właśnie jest najbardziej sobą. Nie chce jak wielcy poprzednicy - zniknąć w dziele. Przeciwnie, pragnie pokazać, że jest od swego dzieła zmyślniejszy, bogatszy! Ucieka więc, licząc, że czytelnicy chętnie za takim dziwadłem pobiegną. W czym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego