pogryzała w skupieniu. Oczy świetliste, jak czasem miewają lalki. Śmiesznie marszczyła mały, piegowaty nos. Nie była na pewno klasyczną pięknością, ale budziła powszechne zainteresowanie, widział kierujące się ku niej spojrzenia, słyszał szepty. Sprawiało mu to przyjemność. Nowa twarz, nieznana kobieta, o której jeszcze wszystkiego nie wiedzą.<br>- Srebra się nie czuje - triumfowała - zupełnie smaczne. A to zielone od spodu też można zjeść?<br>- Masa pistacjowa.<br>- Będziesz mnie miał na sumieniu - pogroziła. - Znowu zapomniałam jak ci na imię.<br>- Istvan.<br>- Trudne.<br>- Zapamiętasz, jeśli często będziesz powtarzać. Zwłaszcza przed snem.<br>- Istvan, Istvan - wymawiała z angielska, jak grzeczna dziewczynka, która uczy się zadanej lekcji - czy nie mogłabym