Typ tekstu: Książka
Autor: Stasiuk Andrzej
Tytuł: Opowieści galicyjskie
Rok: 1995
po schodach na łeb na szyję, jakby od dawna czekała przyczajona za drzwiami z głosem napiętym do ostateczności, i wykrzykuje litanię jakichś babskich przekleństw, bardziej błagań niż klątw, że gdzie tam cię niesie zatracony, miałeś dopiero po niedzieli i ja znowu tutaj sama, z krowami, z dziećmi...
Na to on trochę odruchowo dodaje gazu i maszyna hałasem zasłania go przed wrzaskiem kobiety, gąsienice niecierpliwie ryją ziemię jak podkowy przedreptującego konia i ona w końcu mieszając łzy i wymysły rzuca jakąś torbę z jedzeniem i żegna krzyżem i patrzy, jak pojazd ociera się o agrest i pełznie w stronę asfaltu.
To tylko
po schodach na łeb na szyję, jakby od dawna czekała przyczajona za drzwiami z głosem napiętym do ostateczności, i wykrzykuje litanię jakichś babskich przekleństw, bardziej błagań niż klątw, że gdzie tam cię niesie zatracony, miałeś dopiero po niedzieli i ja znowu tutaj sama, z krowami, z dziećmi...<br>Na to on trochę odruchowo dodaje gazu i maszyna hałasem zasłania go przed wrzaskiem kobiety, gąsienice niecierpliwie ryją ziemię jak podkowy &lt;orig&gt;przedreptującego&lt;/&gt; konia i ona w końcu mieszając łzy i wymysły rzuca jakąś torbę z jedzeniem i żegna krzyżem i patrzy, jak pojazd ociera się o agrest i pełznie w stronę asfaltu. <br>To tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego