Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
I dla zabawy - dodała Iskra.
- I dla świętego spokoju - dorzucił Reef.
- Aaaa - powiedział wolno Bonhart. - To o to się rozchodzi! A jak obiecam, że wam spokój dam, poniechacie mnie?
- Nie, ty siwy psie, nie poniechamy - uśmiechnęła się uroczo Mistle. - Znamy cię. Wiemy, że nie darujesz, że będziesz się wlókł naszym tropem i czekał na okazję, by któreś z nas pchnąć w plecy. Wychodź!
- Pomału, pomału - Bonhart uśmiechnął się, rozciągając złowrogo usta pod siwymi wąsami. - Zapląsać zawsze zdążymy, nie ma się co ekscytować. Wpierw złożę wam propozycję, Szczury. Pozwolę wam wybrać, wy zaś zrobicie podług woli.
- Co tam mamroczesz, stary grzybie? - krzyknął
I dla zabawy - dodała Iskra.<br>- I dla świętego spokoju - dorzucił Reef.<br>- Aaaa - powiedział wolno Bonhart. - To o to się rozchodzi! A jak obiecam, że wam spokój dam, poniechacie mnie?<br>- Nie, ty siwy psie, nie poniechamy - uśmiechnęła się uroczo Mistle. - Znamy cię. Wiemy, że nie darujesz, że będziesz się wlókł naszym tropem i czekał na okazję, by któreś z nas pchnąć w plecy. Wychodź! <br>- Pomału, pomału - Bonhart uśmiechnął się, rozciągając złowrogo usta pod siwymi wąsami. - Zapląsać zawsze zdążymy, nie ma się co ekscytować. Wpierw złożę wam propozycję, Szczury. Pozwolę wam wybrać, wy zaś zrobicie podług woli.<br>- Co tam mamroczesz, stary grzybie? - krzyknął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego