Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o rodzinie,o urlopie
Rok powstania: 2001
to dawniej... Dawniej to się nie robiło grilla, tylko na wakacje jak się jechało, to główną atrakcją to było ognisko.
Ognisko, tak.
A teraz wszyscy to są tacy wygodni, robią sobie grilla, nie ma bałaganu, kłopotu żadnego.
Super.
Tak że byliśmy wczoraj na ziemniaczkach wieczornych. Wracaliśmy rowerami i zasiedzieliśmy się troszeczkę i potem nawet miałam takie w stosunku do siebie też wyrzuty, bo nie mamy światła w rowerze. Jechaliśmy już o zmroku i mówię do męża, że jesteśmy nie w porządku, bo jak jadą nieoświetleni rowerzyści, to się złościmy zawsze, a sami tak szarówka już była i wracamy bez świateł. I
to dawniej... Dawniej to się nie robiło grilla, tylko na wakacje jak się jechało, to główną atrakcją to było ognisko. &lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Ognisko, tak. &lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;A teraz wszyscy to są tacy wygodni, robią sobie grilla, nie ma bałaganu, kłopotu żadnego. &lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Super. &lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Tak że byliśmy wczoraj na ziemniaczkach wieczornych. Wracaliśmy rowerami i zasiedzieliśmy się troszeczkę i potem nawet miałam takie w stosunku do siebie też wyrzuty, bo nie mamy światła w rowerze. Jechaliśmy już o zmroku i mówię do męża, że jesteśmy nie w porządku, bo jak jadą nieoświetleni rowerzyści, to się złościmy zawsze, a sami tak szarówka już była i wracamy bez świateł. I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego