sposób, że pora iść do domu. Już?! A on tak chciałby pozostać dopóki tylko się da w dużej, jasnej, ciepłej i odświętnie udekorowanej sali przedszkola, w którym czuł się bodajże lepiej niż we własnym domu... Michał gwałtownie zaprotestował, a następnie zaczął błagać matkę, by pozwoliła zostać mu jeszcze trochę, chociaż troszeczkę. Grażyna B. rzadko odmawiała synkowi czegokolwiek, toteż i tym razem nie mogła obojętnie odnieść się do jego rozpaczliwych nalegań. Impulsywnie zdecydowała się na ustępstwo: wróci po niego za godzinkę, ale wtedy dyskusji już nie będzie. Ponieważ mieszkała o dwa bloki dalej, udała się do domu, by wykorzystać ten czas na