w niej mieszkali, najlepszych, najzdolniejszych, rokujących największe nadzieje, ściąganych z całego kraju uczonych, była nie tylko spokojnym i bezpiecznym domostwem, ale obietnicą awansu, niczym nieograniczonych możliwości. <br>Zadziwiało tempo, a także niepojęta dokładność, z jaką żołnierze burzyli ulicę po ulicy, dom po domu, mur po murze. Wędrując wąwozami wymarłych ruin, aż trudno było uwierzyć, że Trzecia Dzielnica nie była ofiarą upatrzoną specjalnie przez wojnę, lecz jedynie jej areną. Domostwa, szkoły, biblioteki i bursy zostały zburzone przez miliony rakiet, bomb lotniczych, pocisków czołgowych, artyleryjskich, granatów (z wyjątkiem bomby atomowej i okrętów podwodnych nie było chyba broni, której nie użyto by na afgańskiej wojnie). Ponad