Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
już nie było widać, dołem chmurami waliła kurzawa buroczerwona przysłaniając drzewa. Kłęby pyłu gotowały się ponad ruinami pałaców.
- Trzeba go jednak posłuchać - namawiał Terey. - Robi się nieprzyjemnie. Oczy mam pełne piasku.
- Dobrze. I przepraszam cię, że do tamtej sprawy wróciłam. Pomyślałeś pewnie: histeryczka. Czas wszystko łagodzi, a życie i tak trwa za krótko. Nie wolno go odtrącać. Trzeba mieć odwagę czuwania do końca. Tak przynajmniej dziś myślę.
Strażnik mocował się z drzwiami, którymi szamotał wiatr, z trudem wpychał skoble.
Stali w ciemności obok siebie, światło latarki białą plamą ślizgało się po murze.
- Dlaczego nie wyszłaś za mąż? - zapytał nagle. - Jesteś ładna
już nie było widać, dołem chmurami waliła kurzawa buroczerwona przysłaniając drzewa. Kłęby pyłu gotowały się ponad ruinami pałaców.<br>- Trzeba go jednak posłuchać - namawiał Terey. - Robi się nieprzyjemnie. Oczy mam pełne piasku.<br>- Dobrze. I przepraszam cię, że do tamtej sprawy wróciłam. Pomyślałeś pewnie: histeryczka. Czas wszystko łagodzi, a życie i tak trwa za krótko. Nie wolno go odtrącać. Trzeba mieć odwagę czuwania do końca. Tak przynajmniej dziś myślę.<br>Strażnik mocował się z drzwiami, którymi szamotał wiatr, z trudem wpychał skoble.<br>Stali w ciemności obok siebie, światło latarki białą plamą ślizgało się po murze.<br>- Dlaczego nie wyszłaś za mąż? - zapytał nagle. - Jesteś ładna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego