Elkę, wpuść mnie do śpiwora, bo zamarznę. - Instruktor był tylko w mokrych kąpielówkach, chyba właśnie wyszedł z jeziora. Kompletnie zaskoczona Joanna rozpięła śpiwór i pozwoliła mu przytulić się do siebie. Czuła jego przepojony piwem oddech na twarzy, była przerażona, a jednocześnie podekscytowana i wzruszona, wspaniale było czuć go tak blisko, trząsł się z zimna i tulił do niej jak dziecko. <br>- Musiałem przyjść do ciebie, dłużej nie wytrzymam, strasznie mnie podniecasz, maleńka - szeptał jej w ucho, a jego ręce coraz śmielej błądziły po jej ciele. <br>- Nie - powiedziała Joanna i schwyciła jego rękę, nim wsadził ją do spodni jej piżamy. Nie potraktował poważnie jej