Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
jest sporo śmiechu, lecz także zakłopotania, bo jakże mogliśmy aż tak zapomnieć liter alfabetu,
ale pani nauczycielka ze zrozumieniem kiwa głową, to przecież nie nasza wina, chodziliśmy z konieczności do szkół, w których języka polskiego nie uczono...
i gdy rozlega się dzwonek, wybiegamy na dziedziniec i moczymy stopy w przepływającym tuż obok strumyku o krystalicznie czystej, chłodnej wodzie z gór, tak przeźroczystej, że widać wyraźnie ziarenka piasku na dnie i przechadzające się dostojnie bokiem kraby, a później bawimy się beztrosko, ścigamy, lecz przede wszystkim przyglądamy się sobie nawzajem w pełnym blasku słońca:
jacy też jesteśmy naprawdę?
i wybieramy sobie kolegów albo
jest sporo śmiechu, lecz także zakłopotania, bo jakże mogliśmy aż tak zapomnieć liter alfabetu,<br>ale pani nauczycielka ze zrozumieniem kiwa głową, to przecież nie nasza wina, chodziliśmy z konieczności do szkół, w których języka polskiego nie uczono...<br>i gdy rozlega się dzwonek, wybiegamy na dziedziniec i moczymy stopy w przepływającym tuż obok strumyku o krystalicznie czystej, chłodnej wodzie z gór, tak przeźroczystej, że widać wyraźnie ziarenka piasku na dnie i przechadzające się dostojnie bokiem kraby, a później bawimy się beztrosko, ścigamy, lecz przede wszystkim przyglądamy się sobie nawzajem w pełnym blasku słońca:<br>jacy też jesteśmy naprawdę?<br>i wybieramy sobie kolegów albo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego