Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
jeśli nie
było za gorąco, zwykł zakładać na siebie, w kapeluszu na głowie, ja w
tym marynarskim ubranku, jakże odmienni musieliśmy mu się wydać od jego
codziennego świata, jakże wzruszająco nijacy od tego, co zwykł
fotografować. Może nawet spytał nas się, gdzie idziemy. A gdy ojciec
odpowiedział, że na spacer, ubawiło go to, bo właśnie wracał ze
spaceru. Spaziren, spaziren, powtarzał przez śmiejące się zęby. I
musiało go to jeszcze bardziej utwierdzić w przekonaniu, że czegoś
takiego, jak my, właśnie potrzebował, bo już dawno nie słyszał słowa
spaziren, słowa tak nieodpowiedzialnego, beztroskiego.
Kazał nam się ustawić, że zrobi nam zdjęcie. Nie
jeśli nie<br>było za gorąco, zwykł zakładać na siebie, w kapeluszu na głowie, ja w<br>tym marynarskim ubranku, jakże odmienni musieliśmy mu się wydać od jego<br>codziennego świata, jakże wzruszająco nijacy od tego, co zwykł<br>fotografować. Może nawet spytał nas się, gdzie idziemy. A gdy ojciec<br>odpowiedział, że na spacer, ubawiło go to, bo właśnie wracał ze<br>spaceru. Spaziren, spaziren, powtarzał przez śmiejące się zęby. I<br>musiało go to jeszcze bardziej utwierdzić w przekonaniu, że czegoś<br>takiego, jak my, właśnie potrzebował, bo już dawno nie słyszał słowa<br>spaziren, słowa tak nieodpowiedzialnego, beztroskiego.<br> Kazał nam się ustawić, że zrobi nam zdjęcie. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego