strach</><br><br><br>Poznanianka Aleksandra Banasiak jest jedną z pięciu Polek, które w przyszłym tygodniu otrzymają medal Florence Nightingale, pielęgniarskiego Nobla. Gdy 28 czerwca 1956 roku komuniści wysłali czołgi, by rozpędzić protestujących robotników, opatrywała rannych w samym środku walki. Sercem była po stronie demonstrantów, ale nie zawahała się narażać życia, by ratować ubeków, którzy do niej strzelali.<br>Poznań, 28 czerwca 1956 roku, Szpital Miejski nr 2, dziś szpital im. Raszei. Tuż przed jedenastą za oknem rozlegają się strzały. Słychać krzyki rannych. 21-letnia Aleksandra Banasiak, pielęgniarka z chirurgii, zakłada biały fartuch, chwyta podręczny zestaw z opatrunkami i wybiega na ulicę. Około trzeciej rannymi