Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
na Jolo, ulubioną wyspę piratów i muzułmańskich fanatyków. Kiedy wchodzimy na redę, wokół naszej jednostki pojawiają się dziesiątki łodzi. Prawdopodobnie na wieść o naszym przybyciu, pośpiesznie opuszczają port. Wszystkie są klasy "Tora Tora". Cumujemy bez problemu. Schodzimy w towarzystwie dwóch ludzi ochrony i oficera z "czterdziestką piątkę" pod koszulą. Wszyscy ubrani po cywilnemu. Po cholerę prowokować widokiem munduru? Z daleka widać napis: "Witamy na Jolo ciebie, ale nie twoją broń". Przed wejściem do miasta spotykamy się jeszcze z szefem miejscowej straży wybrzeża. Korpulentny facet wygląda tak, jakby ktoś przed chwilą przejechał pikapem jego żonę: spocony, zdenerwowany, roztrzęsiony.
- Widzicie tych ludzi? - wodzi
na Jolo, ulubioną wyspę piratów i muzułmańskich fanatyków. Kiedy wchodzimy na redę, wokół naszej jednostki pojawiają się dziesiątki łodzi. Prawdopodobnie na wieść o naszym przybyciu, pośpiesznie opuszczają port. Wszystkie są klasy "Tora Tora". Cumujemy bez problemu. Schodzimy w towarzystwie dwóch ludzi ochrony i oficera z "czterdziestką piątkę" pod koszulą. Wszyscy ubrani po cywilnemu. Po cholerę prowokować widokiem munduru? Z daleka widać napis: "Witamy na Jolo ciebie, ale nie twoją broń". Przed wejściem do miasta spotykamy się jeszcze z szefem miejscowej straży wybrzeża. Korpulentny facet wygląda tak, jakby ktoś przed chwilą przejechał pikapem jego żonę: spocony, zdenerwowany, roztrzęsiony.<br>- Widzicie tych ludzi? - wodzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego