Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Sto bajek
Rok wydania: 2000
Rok powstania: 1958
Józio oświadczył: "Woda mi zbrzydła,
Dość już mam szczotki, wstręt mam do mydła!"
I odtąd przybrał wygląd straszydła.

Płakała matka i ojciec gryzł się:
"Ten Józio wszystkie soki z nas wyssie,
Od dwóch tygodni już się nie myje,
Czarne ma ręce, nogi i szyję,
Twarz ma od ucha brudną do ucha,
Czy kto takiego widział smolucha?
Poradźcie, ludzie, pomóżcie, ludzie,
Przecież nie można żyć w takim brudzie!"

Józio na prośby wszelkie był głuchy,
Lepił się z brudu jak lep na muchy,
Czego się dotknął, tam była plama,
Wołał: "Niech mama myje się sama,
Tato niech kąpie się nieustannie,
Stryjek i wujek
Józio oświadczył: "Woda mi zbrzydła,<br>Dość już mam szczotki, wstręt mam do mydła!"<br>I odtąd przybrał wygląd straszydła.<br><br>Płakała matka i ojciec gryzł się:<br>"Ten Józio wszystkie soki z nas wyssie,<br>Od dwóch tygodni już się nie myje,<br>Czarne ma ręce, nogi i szyję,<br>Twarz ma od ucha brudną do ucha,<br>Czy kto takiego widział smolucha?<br>Poradźcie, ludzie, pomóżcie, ludzie,<br>Przecież nie można żyć w takim brudzie!"<br><br>Józio na prośby wszelkie był głuchy,<br>Lepił się z brudu jak lep na muchy,<br>Czego się dotknął, tam była plama,<br>Wołał: "Niech mama myje się sama,<br>Tato niech kąpie się nieustannie,<br>Stryjek i wujek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego