u mudżahedinów. Być może dlatego, że wcale nie wychowywał się w kraju islamskim, tylko na Zachodzie, w Wielkiej Brytanii. Jego rodzice, zamożni pakistańscy imigranci, prowadzą w Londynie rozległe interesy: mają kilka restauracji, sieć sklepów, domy na wynajem. Anwarowi niczego nie brakowało, w brytyjskiej stolicy żył jak książę, korzystając ze wszelkich uciech liberalnego świata Zachodu. Chodził na dyskoteki, palił trawkę i brał <foreign>exstasy</>. Gdy zaczęło mu się nudzić, kradł w sklepach "dla sportu". Gdy ojciec Anwara dowiedział się o złodziejskich wyczynach synalka, w pierwszym odruchu pewnie chciał złapać za nóż, by obciąć mu rękę. Stary Durani jest bowiem islamskim fundamentalistą, weteranem wojny