Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 2918
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
Rodowicz nie jest dziś rehabilitantką, Grechuta architektem, Kaczmarski nauczycielem, Turnau anglistą.
Ten festiwal miał niepowtarzalny styl. By zaistnieć, nie wystarczało mieć młodą, ładną buźkę i w miarę czysty głos. Liczyła się indywidualność wykonawców. Ważne było słowo i jego interpretacja. Nie zagrzałaby w nim miejsca "artystka", która - jak jedna z tegorocznych uczestniczek (ba!, laureatek) - sprawiła, że słuchacze zastanawiali się, czym jest powtarzająca się w piosence "tabalatka"? Kiedy w rzeczywistości była to niechlujnie wyartykułowana "ta balladka".
Niestety, sprawdziły się również smutne dla festiwalu przepowiednie, że w czasach swobodnego przekazywania myśli, w czasach bez cenzury, młodzi autorzy nie mają potrzeby ani ochoty pisania tekstów
Rodowicz nie jest dziś rehabilitantką, Grechuta architektem, Kaczmarski nauczycielem, Turnau anglistą.<br>Ten festiwal miał niepowtarzalny styl. By zaistnieć, nie wystarczało mieć młodą, ładną buźkę i w miarę czysty głos. Liczyła się indywidualność wykonawców. Ważne było słowo i jego interpretacja. Nie zagrzałaby w nim miejsca "artystka", która - jak jedna z tegorocznych uczestniczek (ba!, laureatek) - sprawiła, że słuchacze zastanawiali się, czym jest powtarzająca się w piosence "&lt;orig&gt;tabalatka&lt;/&gt;"? Kiedy w rzeczywistości była to niechlujnie wyartykułowana "&lt;q&gt;ta balladka&lt;/&gt;".<br>Niestety, sprawdziły się również smutne dla festiwalu przepowiednie, że w czasach swobodnego przekazywania myśli, w czasach bez cenzury, młodzi autorzy nie mają potrzeby ani ochoty pisania tekstów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego