Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 44
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
oczami pełnymi łez zrywała te płomienne kwiatki, aby zasuszone przypominały dzień, w którym umarł najbliższy jej człowiek. I dziś na Harendzie można popatrzeć na wyblakłe, osiemdziesięcioletnie już przecież, płatki kwiatów, które kwitły w dniu śmierci poety.

Pani Marusia Kasprowiczowa

Miała niezwykły stosunek do życia i ludzi, a przede wszystkim do ukochanego domu na Harendzie dzięki któremu mogła żyć pełnią życia i który dzięki niej mógł stać się miejscem tak niezwykłym i odwiedzanym przez tylu ludzi.
Maria z Buninów Kasprowiczowa urodziła się w Rosji. Jej ojciec był arystokratą i generałem w armii cara. Otrzymała niezwykle staranne wykształcenie. Mając szesnaście lat władała paroma
oczami pełnymi łez zrywała te płomienne kwiatki, aby zasuszone przypominały dzień, w którym umarł najbliższy jej człowiek. I dziś na Harendzie można popatrzeć na wyblakłe, osiemdziesięcioletnie już przecież, płatki kwiatów, które kwitły w dniu śmierci poety.<br><br>&lt;tit&gt;Pani Marusia Kasprowiczowa&lt;/&gt;<br><br>Miała niezwykły stosunek do życia i ludzi, a przede wszystkim do ukochanego domu na Harendzie dzięki któremu mogła żyć pełnią życia i który dzięki niej mógł stać się miejscem tak niezwykłym i odwiedzanym przez tylu ludzi.<br>Maria z Buninów Kasprowiczowa urodziła się w Rosji. Jej ojciec był arystokratą i generałem w armii cara. Otrzymała niezwykle staranne wykształcenie. Mając szesnaście lat władała paroma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego